Jezus opowiedział uczniom przypowieść: «Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?
Jak
możesz mówić swemu bratu: "Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest
w twoim oku", gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć
najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z
oka swego brata».
***
Każdy - dopiero w pełni wykształcony - będzie jak jego nauczyciel. Myślę o tej pełni wykształcenia. Co Jezus miał na myśli? Czy nie jest tak, że człowiek całe życie się uczy i ciągle może się kształcić, a tak naprawdę nigdy nie posiądzie pełni wykształcenia?
A może tutaj nie chodzi o takie nasze rozumienie słowa ,,wykształcenie." Może tutaj chodzi o jakąś umiejętność ciągłego uczenia się. Może nie tyle chodzi o to, by się nauczyć, ale bardziej o to, by chcieć się nieustannie uczyć.
Czy będziemy kiedyś tacy, jak nasz Mistrz? Oczywiście, że nie. Ale to nie znaczy, że mamy się nie rozwijać, nie kształcić i nie formować. To jest zadanie każdego chrześcijanina i to zadanie na całe nasze życie.
Rafał z Wałbrzycha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz