Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wichru. Gdy
upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli
Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I
przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: «To Ja jestem, nie bójcie się!» Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.
***
Uczniowie, widząc Jezusa idącego po wodzie, przerazili się, bo nie poznali Go. Jednak kiedy ich Nauczyciel i Mistrz się odezwał, od razu się uradowali i chcieli Go zaprosić do łodzi. Jednak tak się nie stało, bo w tym momencie łódź znalazła się przy drugim brzegu jeziora.
Być może i w moim życiu niejednokrotnie pojawiał się Bóg, ja bałem się Go, nie zwracałem na Niego uwagi. Jednak kiedy dam Mu szansę i wpuszczę do swojego serca, On uczyni w nim wiele dobra i nawet nie zauważę, kiedy z Jego pomocą znajdę się po drugiej stronie jeziora mojego życia.
Tomasz Kulig - Piwniczna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz