Jezus powiedział do swoich Apostołów: "Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie
chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie
złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A
gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam
jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was. Gdyby
was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych,
wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych. Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu".
***
Jest chyba jakaś wielka trudność w rozpoznaniu, kto przychodzi do nas w imieniu Jezusa, a kto jest pasterzem, który nie przychodzi do owiec, a tylko po to, by samemu paść siebie. Myślę tutaj o tych, którzy winni nas prowadzić do nieba, a często gorszą nas swoim przykładem i sprawiają, że ludzie odchodzą od Kościoła, często także od Boga.
I często słyszymy narzekania ludzi, że ten ksiądz to... tamten tamto... Szkoda, że tak często zapomina się o tym, że kapłani są wysłannikami Boga. Jan Vianney mówił kiedyś, że nie ma złych kapłanów. Są tylko kapłani, za których ludzie się za mało modlą.
Chyba warto o tym pamiętać.
Grzegorz Jaworski - Tuchola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz