piątek, 28 września 2012

Piątek, 28.09; św. Wacława, męczennika

 Ewangelia wg św. Łukasza 9,18-22.
Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: «Za kogo uważają Mnie tłumy?»
 
Oni odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał».
Zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego».
 
Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili.
I dodał: «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie».
 
***
 
Badając Ewangelię wiele razy myślałem nad tym, dlaczego ludzie nie mogli poznać Jezusa. Dlaczego nie uwierzyli w to, co przecież widzieli na oczy. Cuda nie były raczej codziennością. Uzdrawianie chorych, ślepych czy głuchych za pomocą śliny, czy prostych słów nie są praktyką przyjmowaną przez lekarzy ani w czasach współczesnych ani w czasach Chrystusowych. To raczej coś nadzwyczajnego. Przecież to oczywiste, że Jezus jest Bogiem.

Zapewne żaden z nas nie ma tutaj żadnych wątpliwości, że tak jest. Nasuwa się jednak pytanie - dlaczego tak myślimy? Czy może dlatego, że tak zostaliśmy nauczeni? Pewnie nikt się z tym nie zgodzi. Odpowiedź kryję się w pewnej opowieści usłyszanej przeze mnie około rok temu:

„Pewnego dnia chrześcijanin spotkał znajomego przyjaciela - muzułmanina. Chciał pokazać mu kościół, w którym spędza wolne chwile na modlitwie. Gdy weszli pokazywał mu liczne lampy, ozdoby kościelne, nowe ławki itd. Mimo wszystko muzułmanin miał zniesmaczoną minę. Postanowił w końcu zapytać swojego przyjaciela: czy tu na pewno mieszka twój Bóg? Katolik odpowiedział: Tak oczywiście, że tak. Wskazał mu następnie palcem miejsce ołtarza. Na to muzułmanin odpowiedział: to dlaczego ani razu nie uklęknąłeś??

Ta ewangelia opowiada właśnie o naszym zachowaniu. Za kogo my uważamy Jezusa? Sama wiedza, że jest Bogiem nie wystarczy, bo to już wiemy. Zacznijmy w końcu dostrzegać Go i uznawać za Boga. To rzecz, którą Piotr zdołał pojąć w swoim życiu. Nauczmy się tego i my.

Grzegorz Szęszoł - Kraków/Wieczysta 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz