Jezus powiedział do Żydów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». Rzekli
do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i
prorocy, a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie
zazna na wieki. Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz?»
Odpowiedział
Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym.
Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie:
"Jest naszym Bogiem", ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym
powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go
znam i słowa Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień, ujrzał go i ucieszył się».
Na to rzekli do Niego Żydzi: «Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?» Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem». Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.
***
Ileż to razy już chcieli podchwycić Go w mowie, zarzucić Go kamieniami, wyrzucić z miasta, a jednak nic takiego nie zrobili... Aż do Golgoty, do dnia wyroku... Widać tutaj dobrze, że bez zgody Ojca niebieskiego nic nie może nam się złego przydarzyć. Bóg czuwa nieustannie i nawet włos z głowy nam nie spadnie, jeśli On na to nie pozwoli.
Rafał Maruzko - Radom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz