Jezus
powiedział do tłumów: "Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej
garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby
widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma».
****
Zastanawiamy się pewnie czasem co symbolizuje lampa,
o której mówi Jezus. Po pierwsze jest rzeczą ważną, bo nie należy jej
zakrywać ani chować. Jej światło ma być widoczne.
Poprzez ewangeliczną
lampę Jezus zwraca nam uwagę na nasze serca. One też właśnie są takimi
lampami. Świecą gdy są czyste i wtedy mogą być podziwiane przez
wszystkich.
Ale czasami są nieczyste i my swój grzech próbujemy schować, ukryć zarówno przed innymi jak i przed samym sobą. Zapominamy, że Bóg
widzi wszystko, każdy nasz uczynek. Dlatego nawiązując do dzisiejszej Ewangelii - nie da się przed Bogiem nic ukryć. Wszystko przez Niego
zostanie ujawnione na końcu czasów.
Lampa, która ma być ustawiona na świeczniku będzie służyć wszystkim. Tak
też i my musimy z Bożą pomocą nauczyć się wychodzić z ciemności naszego
codziennego mroku. Bądźmy światłem, dawajmy wzór naśladowania naszej
postawy innym, świećmy dobrem.
Jacek Tomasz Gawliński - Elbląg
i jeszcze jeden komentarz. Tym razem Sebastiana.
W dzisiejszym fragmencie Pan Jezus wyraźnie mówi nam, że nie możemy ukrywać światła, które jest nam dane. Tym światłem jest Boża miłość, która ogarnia każdego z nas i dla każdego bije z jednakową siłą. Skoro, więc Bóg nie chowa tej Miłości przed nami, to my tym bardziej nie możemy chować jej przed innymi.
Mamy poważne zadanie, ponieważ musimy to światło przekazywać dalej, innym ludziom, którzy nie wiedzą, że Bóg ich kocha, że mogą liczyć na Niego w każdej chwili swojego życia. Jezus mówi nam, że powinniśmy nieść Dobrą Nowinę wszędzie i wszędzie o niej mówić, nią żyć i swoim życiem świadczyć o Zbawieniu, o Miłości, o Nadziei i o Wierze.
Czy potrafię przyjąć Bożą miłość i przekazywać ją dalej? Jak często staram się słuchać tego, co Bóg chce mi powiedzieć? Jak często próbuję udawać, że nie chce słyszeć tego, co mi On proponuje, bo jest za trudne, bo nie dam rady? Te pytania nasuwają mi się, gdy czytam ten fragment i wiem, że muszę znaleźć na nie odpowiedź w swoim sercu, i każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć na podstawowe zagadnienia Bożej Miłości. Dopiero, kiedy będziemy potrafili słuchać Boga („Uważajcie więc, jak słuchacie”), dopiero wtedy będziemy mogli przekazywać Go dalej i żyć tym, co nam proponuje, a On nigdy nie zaproponuje czegoś, czego nie moglibyśmy wykonać.
Sebastian Gołębiewski - Bolszewo
i jeszcze jeden komentarz. Tym razem Sebastiana.
W dzisiejszym fragmencie Pan Jezus wyraźnie mówi nam, że nie możemy ukrywać światła, które jest nam dane. Tym światłem jest Boża miłość, która ogarnia każdego z nas i dla każdego bije z jednakową siłą. Skoro, więc Bóg nie chowa tej Miłości przed nami, to my tym bardziej nie możemy chować jej przed innymi.
Mamy poważne zadanie, ponieważ musimy to światło przekazywać dalej, innym ludziom, którzy nie wiedzą, że Bóg ich kocha, że mogą liczyć na Niego w każdej chwili swojego życia. Jezus mówi nam, że powinniśmy nieść Dobrą Nowinę wszędzie i wszędzie o niej mówić, nią żyć i swoim życiem świadczyć o Zbawieniu, o Miłości, o Nadziei i o Wierze.
Czy potrafię przyjąć Bożą miłość i przekazywać ją dalej? Jak często staram się słuchać tego, co Bóg chce mi powiedzieć? Jak często próbuję udawać, że nie chce słyszeć tego, co mi On proponuje, bo jest za trudne, bo nie dam rady? Te pytania nasuwają mi się, gdy czytam ten fragment i wiem, że muszę znaleźć na nie odpowiedź w swoim sercu, i każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć na podstawowe zagadnienia Bożej Miłości. Dopiero, kiedy będziemy potrafili słuchać Boga („Uważajcie więc, jak słuchacie”), dopiero wtedy będziemy mogli przekazywać Go dalej i żyć tym, co nam proponuje, a On nigdy nie zaproponuje czegoś, czego nie moglibyśmy wykonać.
Sebastian Gołębiewski - Bolszewo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz