Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy.
Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?» Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka.
***
Często zdarza się, że my
dzisiaj prowokujemy Pana Boga do gniewu. Pragniemy, aby Bóg był
sprawiedliwy względem innych osób i względem nas, ale tylko wtedy, gdy czynimy dobro. Wtedy, gdy według nas
to my mamy rację i to my jesteśmy najlepszymi chrześcijanami.
Pan Bóg jest pełnią
Miłości i Miłosierdzia i kocha każdego człowieka. Karanie człowieka przez
Boga to jest ostatnia rzecz, jaka przyszła by Mu do głowy. Nigdy nie
prowokujmy Boga tylko żyjmy tak, aby na nasze słowa Bóg nie odwracał się
od nas, ale żeby spoglądał na nas z Miłością. Tak, jak matka patrzy na swoje
ukochane dzieci.
Mateusz Stadnicki - Ostrów Wielkopolski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz