Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego
domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu. Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha
nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha
wyrzucił z jej córki.
Odrzekł jej: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom». Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci». On jej rzekł: «Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę». Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł.
Są takie fragmenty w Ewangelii, o których możemy
powiedzieć, że ich nie rozumiemy. I są takie słowa w Ewangelii, często są to
słowa samego Jezusa, których też nie potrafimy przyjąć i zrozumieć.
Słowa z dzisiejszej Ewangelii też nie są łatwe. Jezus, który
nakazuje nam kochać wszystkich, wszystkich szanować i służyć sobie nawzajem,
porównuje wołającą za Nim kobietę do psa.
,,Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom" –
odpowie, gdy
usłyszy, ze kobieta prosi o uzdrowienie swojej córki. Porównanie
do psa to w tamtych czasach przejaw ogromnej pogardy. Nazwanie psem kogoś było
czymś więcej niż tylko zwykłym obrażeniem. A mimo to Jezus właśnie tak do tej
kobiety mówi.
Po co? Czy przez nieroztropność? Wątpię. A może to tylko
jakiś lapsus słowny, jakaś nieprzemyślana wypowiedź – na pewno nie. Więc o co
tutaj chodzi? Dlaczego Jezus posuwa się aż tak daleko?
Nas to może szokować, ale w stosunku do kobiety jest to
swoista prowokacja. Więcej, ta prowokacja się Jezusowi udaje, kobieta ulega tej
prowokacji, bo zaraz za chwilę wejdzie w tok myślenia Jezusa i odpowie: ,,Tak,
Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci.”
Ta odpowiedź jest pełna pokory. Kobieta nie sprzeciwia się temu porównaniu do psa. Nie zżyma się, nie protestuje. Więcej, ona przyznaje Jezusowi rację. Tak, Panie – mówi.
Pokora. To dzięki niej dokonuje się w tej Ewangelii cud. ,,Przez
wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę” – usłyszy od Jezusa. Jak
skończyłby się ten fragment, gdyby kobieta zbuntowała się na takie porównanie,
gdyby zaczęła się z Jezusem wykłócać, obrażać się na Niego?
Wtedy prawdopodobnie cudu by nie było.
o. Piotr SchP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz