Ewangelia wg św. Łukasza 12, 49-53.
Jezus powiedział do swoich uczniów: ,,Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej.”
*****
Wielu w Jezusowych słowach o ogniu rzuconym na ziemię widzi Trzecią Osobę Trójcy św. Bo przecież niebawem w Wieczerniku Duch św. zstąpi właśnie w postaci języków ognia. Idąc dalej w takiej interpretacji można powiedzieć, że Jezus chce, aby Duch św. zaczął widzialnie panować na ziemi. On już tutaj jest, bo raz dany jako Pocieszyciel, pozostał z nami na zawsze. Ale wydaje się, że Jezus chce, aby to Jego działanie było jeszcze bardziej widoczne. Chce, by Duch rozjaśniał to, co spowija ciemność, ogrzewał to, co zlodowaciałe, oczyścił i do końca wypalił to, co brudne. Owocami zaś ducha jest miłość, radość, pokój, (…) – czytamy w Liście do Galatów. Jezus pragnie, aby wraz z ogniem Ducha św. świat zakosztował także Jego owoców. To, że wszyscy ich dzisiaj bardzo potrzebujemy nie ulega najmniejszej wątpliwości.
dk. Piotr SchP
Pozdrawiamy ojca moderatora i życzymy wielu nowych pomysłów w prowadzeniu bloga.
OdpowiedzUsuńChłopacy Poznaniacy