Ewangelia wg św. Jana 3,7b-15.
Jezus powiedział do Nikodema: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha».
Jezus powiedział do Nikodema: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha».
W odpowiedzi rzekł do Niego Nikodem: «Jakżeż to się może stać?» Odpowiadając na to rzekł mu Jezus: «Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne".
***
W tym fragmencie jest coś, co mnie osobiście fascynuje. Otóż Nikodem przychodzi do Jezusa w nocy. Wybiera sobie właśnie taką porą, bo pewnie się boi, że inni go rozpoznają, że zaczną go wytykać palcami, uznają za zdrajcę. Ten lęk przed faryzeuszami był uzasadniony, Nikodem miał prawo się bać.
Można powiedzieć, że ta noc była dla Nikodema wyjątkowa. Pewnie była dla niego swego rodzaju przełomem, czymś, co odmieniło jego życie. To była dla niego noc błogosławiona. Spotkał Jezusa. Po tym spotkaniu odszedł inny, przemieniony, pewnie bardziej zamyślony, może nawet radośniejszy. Bo spotkanie z żywym Jezusem zawsze odmienia człowieka. Każdy, kto w swoim życiu spotkał Jezusa, już nie żyje tak, jak do tej pory.
Ten fragment Ewangelii moglibyśmy zatytułować: Noc Nikodema. Ale w Ewangelii jest jeszcze inna noc. Czytaliśmy o niej w Ewangelii całkiem niedawno. Noc nie tylko nie-błogosławiona, ale można powiedzieć – noc przeklęta. Noc Judasza. Św. Jan opisując wydarzenia z Wieczernika wspomina o tym, że Judasz po tym, jak spożył podany mu przez Jezusa chleb, wyszedł. Ewangelista podkreśla, że wtedy była noc. Można powiedzieć: Noc zdrady, noc Judasza. Jakże różna od błogosławionej nocy Nikodema. Judasz jeszcze jednej nocy będzie głównym bohaterem. Tej nocy, gdy przyjdzie do Ogrodu i pocałunkiem wyda Mistrza. Będzie to najtragiczniejsza noc w dziejach ludzkości – człowiek wyda na śmierć Boga.
To, co łączy Judasza i Nikodema to fakt, że obaj w nocy przychodzą do Jezusa. Obaj przychodzą do Mistrza i to jest jedyne podobieństwo. Jeden przychodzi, by zdradzić, drugi po to, by umocnić swoją wiarę. To nic, że Nikodem tak naprawdę niczego z tego nauczania Jezusowego nie rozumie. To nic...
Tu nie do końca chodzi o rozumienie. Tu chodzi o coś więcej… Chodzi o tym, by mieć odwagę przyjść do Jezusa i powiedzieć: Panie, nie rozumiem tego, co dzieje się w moim życiu, ale chcę Ci to moje życie oddać, bo wierzę, że Ty wiesz, co robisz. Tak właśnie zrobił Nikodem. I tego nas uczy.
Piotr SchP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz