wtorek, 29 maja 2012

Poniedziałek; 28.05. Święto Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła. Sięgając po Słowo Boże...

Ewangelia wg św. Jana 2,1-11.
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

***

Przemienienie wody w wino, które miało miejsce na weselu w Kanie Galilejskiej to pierwszy cud Jezusa, bardzo nietypowy w stosunku do innych, znanych z kart Ewangelii. Jest tu widoczne natychmiastowe postanowienie Jezusa, Syna Bożego, a równocześnie człowieka, które jest odpowiedzią na prośbę Matki, pewnej tego, że Syn może jej pomóc. Jak pięknie przedstawia nam się ta sytuacja w obliczy obchodzonego niedawno Dnia Matki. Czy Matce się odmawia?
Dzisiejszy fragment wskazuje, że po tym znaku uczniowie uwierzyli w Jezusa. Od tego się zaczęło, pierwsi musieli zobaczyć, aby uwierzyli i pod tym względem było im łatwiej. Jednak chwała nam, współczesnym wierzącym, którzy nie doświadczamy takich widzialnych cudów, a jednak wierzymy.Opisane w Nowym Testamencie cuda przyjmujemy jako pewniki, bo skoro tacy wielcy święci tak napisali, to tak musiało być, a nawet jeśli nie do końca wierzymy w te wszystkie historie, to dla spokoju sumienia godzimy się z nimi. Bo w końcu czy to jest najważniejsze? Przecież wiara w Boga nie jest wiarą w spektakularne wydarzenia, które miały miejsce we wszystkich księgach Starego i Nowego Testamentu, ale w Niego. Nie ze wszystkim musimy się zgadzać, ale kiedyś, gdy zostaniemy zapytani  o naszą wiarę, umiejmy dumnie odpowiedzieć ,,Tak, wierzę w Boga!". Inną kwestią pozostaje to, że w naszych modlitwach często prosimy o takowy cud. I tutaj pewnie znów wszystko zależy od tego, jak wierzymy.

                                                             
 Filip Mazurkow - Kraków/ Wieczysta





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz