Jezus
powiedział do swoich uczniów: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie
większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa
niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: «Nie zabijaj», a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A
Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A
kto by rzekł swemu bratu: «Raka», podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu
rzekł: «Bezbożniku», podlega karze piekła ognistego.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź
się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię
przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię
do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz".
***
To, co mnie zastanowiło w tej Ewangelii, a co do tej pory mi jakoś uciekało, to słowa Jezusa, który mówi, że ,,jeśli przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim!
Ważne jest to, że to ja mam umieć przewidzieć i rozsądzić, czy ktoś ,,ma coś przeciw mnie." Tu już nie chodzi o to, że ja ,,mam coś przeciw komuś", ale że to ten ktoś ,,ma coś przeciw mnie" a ja jako pierwszy mam wyciągnąć rękę do zgody.
Trudne wymagania stawia nam Jezus. Tego ciągłego wyciągania ręki musimy się uczyć.
Radek Tokarski - Płochowo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz