niedziela, 1 lipca 2012

Sobota; 30.06.

Ewangelia wg św. Mateusza 8,5-17.  
Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi» Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go». Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź" a idzie; drugiemu: "Chodź tu", a przychodzi; a słudze: "Zrób to", a robi». 

Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz  w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów». Do setnika zaś Jezus rzekł: «Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś». I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie. 

Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. Wstała i usługiwała Mu. Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: "On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby".

*** 

Tak na dobrą sprawę każdy z nas potrzebuje uzdrowienia. Jedni z choroby duchy, inni z choroby psychiki, jeszcze inni z choroby ciała. A są przecież i tacy, którzy chorują na kilku różnych płaszczyznach.

Co zrobić, kiedy wiara każe nam wołać o uzdrowienie, a jednak łaska uzdrowienia nie przychodzi. Ot, choćby grzechy dotyczące czystości. To też jest choroba, choroba duszy. Co zrobić, jeśli ktoś długo prosi o uwolnienie z tej choroby a uwolnienia nie ma? Kiedyś takie pytanie zadałem katechecie. A on odpowiedział mi słowami Ewangelii: Kto idzie za Mną a nie bierze swojego krzyża, nie jest Mnie godzien. 

Czyli problemy z czystością są krzyżem? Krzyżem, który muszę dźwigać i pod którym nie wolno mi upaść? Krzyżem, który jednocześnie jest dla mnie sprawdzianem wierności Chrystusowi? 

Jeśli tak będę podchodził do sprawy, to nawet jeśli upadnę pod tym krzyżem, szybko powstanę, bo i Jezus też upadał i powstawał. Obym tylko miał zawsze przed oczyma mojego Mistrza.

Wojtek N. - Białogard



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz