Piotr powiedział do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?» Jezus
zaś rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn
Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za
Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń
Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry,
ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne
odziedziczy».
***
Zapytałem
kiedyś jednego z pijarów (pozdrawiam Ojca), czy łatwo jest opuścić
wszystko i pójść za Jezusem. On mi odpowiedział, że nie jest łatwo, ale
właśnie dlatego, że ta droga nie jest łatwa - jest piękna. I mówił dalej, że odejście z domu to ofiara z siebie. To umiejętność postawienia Boga ponad wszystko.
Czytając
dzisiejszą Ewangelię przypominam sobie naszą rozmowę. I czasem się nad
tym zastanawiam. Tym bardziej, że gdzieś w głębi serca chyba Pan Bóg
upomina się o mnie. Tylko co to znaczy ,,otrzymać stokroć więcej"?
Czy
chodzi o to, że rodzice moich kolegów - kleryków staną się mi tak
bliscy, jak moi rodzice? A może chodzi o to, że jadąc gdzieś poza moje
miasto będę mógł zawsze znaleźć dach nad głową u kogoś, kto ma w
rodzinie kapłana? Pewnie kiedyś sam przekonam się o tym, co znaczy
,,otrzymać stokroć więcej."
Błażej Krawczyk - Opoczna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz