środa, 11 lipca 2012

Środa, 11.07, św. Benedykta, opata

Ewangelia wg św. Mateusza 19,27-29.  
Piotr powiedział do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?» Jezus zaś rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy».

***

Zapytałem kiedyś jednego z pijarów (pozdrawiam Ojca), czy łatwo jest opuścić wszystko i pójść za Jezusem. On mi odpowiedział, że nie jest łatwo, ale właśnie dlatego, że ta droga nie jest łatwa - jest piękna. I mówił dalej, że odejście z domu to ofiara z siebie. To umiejętność postawienia Boga ponad wszystko.

Czytając dzisiejszą Ewangelię przypominam sobie naszą rozmowę. I czasem się nad tym zastanawiam. Tym bardziej, że gdzieś w głębi serca chyba Pan Bóg upomina się o mnie. Tylko co to znaczy ,,otrzymać stokroć więcej"?

Czy chodzi o to, że rodzice moich kolegów - kleryków staną się mi tak bliscy, jak moi rodzice? A może chodzi o to, że jadąc gdzieś poza moje miasto będę mógł zawsze znaleźć dach nad głową u kogoś, kto ma w rodzinie kapłana? Pewnie kiedyś sam przekonam się o tym, co znaczy ,,otrzymać stokroć więcej."

Błażej Krawczyk - Opoczna



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz