Gdy
Jezus wychodził z Kafarnaum, ujrzał człowieka siedzącego w komorze
celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» On wstał i
poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?» On usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie
i starajcie się zrozumieć, co znaczy: "Chcę raczej miłosierdzia niż
ofiary". Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».
***
Pierwszym skojarzeniem związanym z tym fragmentem Ewangelii jest
powołanie. Mateusz, który w dzisiejszych czasach byłby pracownikiem
"skarbówki", bez wahania odpowiada na wezwanie Jezusa - "Pójdź za mną!".
Dziś powołanie kojarzy nam się w dużej mierze z przyjęciem stanu
duchownego, co nie jest do końca poprawne. Każdy jest powołany przez Boga.
Istnieją tylko różne formy tego powołania. Ktoś może być murarzem, stolarzem,
naukowcem, sportowcem, realizować swoje powołanie (dar) i być blisko
Jezusa.
Druga kwestia to brak względu na osoby powołane, z czego wynika, że
każdy z nas jest powołany przez Jezusa. On często zasiadał do stołu z
ludźmi, którzy byli marginesem społeczeństwa bądź byli bardzo nielubianymi.
Dowodem tego jest chociażby Mateusz, który ściągał podatki, przez co
społeczeństwo raczej nie pałało do niego sympatią.
Kolejną sprawa jest zachowanie faryzeuszy. Tzw. "uczonym w piśmie"
nie podobało się to, że Jezus spotykał się z tą najniższą warstwą
społeczną. Jawnie to krytykowali, gdyż uważali się za "sprawiedliwych" i
jakoby lepszych. Lecz i tym razem zostają zganieni i pouczeni bo "nie
potrzebują lekarza zdrowi, ale Ci co się źle mają", przez co widać, że
wszyscy mają dostęp do zbawienia. Nawet najwięksi grzesznicy.
Karol Bajorek - Rzeszów/Wilkowyja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz