Po
opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A
wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O
zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby,
przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i
uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: «Ty
jesteś Syn Boży!» Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ
wiedziały, że On jest Mesjaszem. Z nastaniem dnia wyszedł i udał się
na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały
Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: «Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany». I głosił słowo w synagogach Judei.
***
Do Jezusa przychodzili ludzie z
rozmaitymi chorobami. I to wielkie tłumy. A
Jezus na każdego kładł ręce. Nikogo z chorych nie zaniedbał. I leczył z
wszelkiej choroby.
Pan przychodzi do każdego. Każdy może się czuć wyróżniony. Jezus chce z każdym spotkać się osobiście i uzdrowić go! I nie ważne z jakim problemem do Niego przychodzisz, On leczy wszystko. Dosłownie wszystko! I sprawy ważne i sprawy małe. Nie ma człowieka, którego by nie uzdrowił, gdy ten o to z wiarą poprosi i nie ma żadnej ułomności, z której by nie wyleczył. Jezus uzdrawia wszystkich i wszystko!
bł. Matka Teresa |
Każdego dnia, w każdej chwili Jezus osobiście kładzie na Ciebie ręce – o ile Ty mu na to pozwalasz. Wyobraź Go sobie kładącego na Tobie ręce. Tak, jak kładł je na teściowej Piotra, na umierającej dziewczynce i innych; pomyśl, że tak jest zawsze. Kiedy przyjmujesz Jego Ciało, kiedy klękasz przed Nim w konfesjonale, kiedy pracujesz i odpoczywasz, kiedy budzisz się i kiedy zasypiasz – Jego ręce są na Tobie. O ile Ty będziesz dawał Mu się dotykać.
Staszek Puchniewicz - Warszawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz