środa, 24 października 2012

Środa, 24.10.

Ewangelia wg św. Łukasza 12,39-48.
Jezus powiedział do swoich uczniów: «To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».
 
Wtedy Piotr zapytał: "Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?" Pan odpowiedział: «Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas rozdawał jej żywność?

Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: "Mój pan ociąga się z powrotem", i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce. Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą».

***

Jezus poucza, byśmy wytrwale czekali na Jego przyjście i czuwali w każdej chwili naszego życia. Często bywają chwile w naszym życiu, kiedy to, oddając się codziennym obowiązkom czy też przyjemnościom, nie zważamy na to, że w każdej chwili może nadejść Dzień Pański. Oby tych chwil było jak najmniej. 

Ojciec Święty Jan Paweł II w czasie rozważania przed Apelem Jasnogórskim 18 czerwca 1983 roku starał się przybliżyć znaczenie tego czuwania. Mówił on wtedy, że czuwać to znaczy starać się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. 

Widzenie dobra i zła w życiu każdego z nas jest sprawą bardzo ważną. Dobrze byłoby pracować nad tym zaglądaniem w swoją duszę i odróżnianiem dobra od zła. Starożytni Rzymianie mawiali co prawda, że nemo iudex in causa sua, co się wykłada, że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie. Wskazuje to jasno, że zauważenie w swoim postępowaniu grzechu jest co najmniej trudne. Niemniej jednak z Bożą pomocą możemy wypracować sobie prawe sumienie.

Niezbędnym minimum do osiągnięcia zbawienia jest właśnie stan łaski Bożej, o czym mówi Jezus – bądźcie gotowi w każdym czasie, bo w godzinie, której się nie domyślacie Syn Człowieczy przyjdzie. Powinniśmy zatem dbać o to, by być w łączności z Bogiem jak najczęściej.

Komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą. Ktoś może powiedzieć, że jest to nierówne traktowanie. I będzie miał słuszność. Niemniej jednak sprawiedliwość nie jest, o czym wielu dziś zapomina, tożsama ze sprawiedliwością. Każdy z nas został obdarzony takim a nie innym powołaniem, łaskami, sytuacją rodzinną, etc. Dlatego też Sprawiedliwość Boża nie może być równa, gdyż Bóg kocha nas każdego z osobna i musi ocenić stosownie do okoliczności. 

Czuwajmy więc i bądźmy gotowi. W każdym czasie. Marana tha!

Mateusz Krzak - Kraków

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz