Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem
przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku
Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa
z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi
ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a
oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na
sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki
nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz".
***
Chyba nic w tym niezwykłego, że człowiek domaga się od Jezusa znaków. Przecież od dziecka czytamy w Ewangelii o tym, że kiedyś Jezus kogoś uzdrowił, wskrzesił, nakarmił. Dlaczego więc dziś mielibyśmy nie oczekiwać jakichś znaków? Co w tym złego? Dlaczego Jezus nazywa tych ludzi ,,plemieniem przewrotnym"?
Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie jest jasna. Nazywa ich ,,plemieniem przewrotnym" nie dlatego, że chcą widzieć znaki, ale dlatego, że chcą je widzieć nie wierząc jednocześnie w to, że Jezus jest Synem Boga. Zapomnieli, że ,,wszystko, o co Z WIARĄ prosicie, otrzymacie." Bez wiary nie będzie żadnego cudu. Jezusowe znaki zawsze łączą się z wiarą.
Warto tę naukę wziąć sobie do serca i zawsze, prosząc Jezusa o jakiś znak, pytać siebie o stan swojej wiary.
o. Piotr SchP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz