Ewangelia wg św. Łukasza 8,19-21.
Przyszli do Jezusa Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu. Oznajmiono Mu: «Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą». Lecz On im odpowiedział: «Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je».
***
Ilu
masz wiernych przyjaciół, bratnich dusz i ludzi, którzy oddaliby za
Ciebie życie?
Ile razy poznałeś się na cwanych kolegach, fałszywych przyjaciołach czy
ludziach znam-Cię-kiedy-czegoś-potrzebuje?
Jeżeli tych drugich jest więcej, to się pewnie nie zdziwisz, że jedyny nie
jesteś. Ale co do nich czujesz?
Zobacz, co sądzi o nich Jezus. Nie musisz być (wg siebie) jakiś szczególny, mieć (wg siebie) wielkich
bogactw i cudnych darów, czy nawet czuć (wg siebie) wielkiej miłości do
Boga - to przyjdzie, gdy pozwolisz Mu ze sobą pracować.
Jeżeli czujesz się obcy - bo jak ojciec z dziada pradziada ateista to
może ja też? - jesteś w błędzie, bo przecież więzy krwi ważne ale nie
najważniejsze.
Ważne, byś był sumiennym uczniem Boga, by nie dość, że słyszysz to jeszcze
wypełniasz.
I obyś - czerpiąc ze słów ks. Pawlukiewicza - bardzo często
ściągał od innych, jeżeli "mają dobrze" napisane w swoich planach.
Jedno przysłowie mówi, przyjaciół miej blisko - wrogów jeszcze bliżej. Pomyśl sobie: z kim chcesz być i dla kogo? Tylko dla
siebie czy także dla innych i dla ich zbawienia?
Wojciech Błaszczuk - Warszawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz