Zapytali
Go faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według
tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?» Odpowiedział im: «Słusznie
prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: "Ten lud
czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na
próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi". Uchyliliście przykazanie Boże,
a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I
wiele innych podobnych rzeczy czynicie».
I
mówił do nich: «Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję
zachować. Mojżesz tak powiedział: "Czcij ojca swego i matkę swoją"
oraz: "Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie". A wy
mówicie: "Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym
w ofierze jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie", to już
nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże
przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych
rzeczy czynicie».
Zarzut Jezusa mówiący o tym, że słuchacze tego
kazania znieśli słowo Boże przez swoją tradycję i go nie zachowują, jest także
zarzutem skierowanym w naszą stronę. Ileż to naszych mniej lub bardziej
zasługujących na miano tradycji zwyczajów, które zamykają nam drogę do życia w
pełni, do życia Ewangelią.
Znam rodzinę, w której tradycją stały się
niedzielne wyjazd za miasto. Tata łowi ryby, mama czyta gazety, dzieci jeżdżą
rowerach. Niedzielna Msza św. jest w tej rodzinie - jak powiedziała mi kiedyś
mama tych dzieci - ,,jeśli się uda." Dobry przykład na to, że nasze
rodzinne zwyczaje ważniejsze są dla niektórych niż Boże Przykazania.
Wiktor Dąbrowski - Łowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz