Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem
przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku
Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa
z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi
ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a
oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na
sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki
nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz."
Czytając ten fragment powinniśmy zastanowić się nad naszą wiarą. Wiele osób
dorastało w rodzinach chrześcijańskich, jednak - z powodu grzechu - są
oddaleni od Boga. Pomimo tych wszystkich cudów na świecie, świadectw,
nawróceń bliskich osób wielu ludzi nadal w Boga nie wierzy.
Nasuwa się pytanie: Czy nasza wiara jest wystarczająca? Modlitwa jest naszą rozmową z
Bogiem, spotkaniem z Nim sam na sam, lecz czy zbyt często nie podchodzimy
do niej zbyt pochopnie? Czym tak
naprawdę jest dla nas Msza Święta? Uczestniczymy w niej całym sobą
wielbiąc Boga? Czy podchodząc do Komunii świętej wierzymy w głębi
serca, że właśnie przyjmujemy żywego Chrystusa? Zastanówmy się, czy nasza
wiara jest szczera i pochodzi prosto z serca, czy może tylko spełniamy
nasz chrześcijański obowiązek.
Radosław Popko- Białystok
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz