Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas
uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą
pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do
Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?» Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A
kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z
was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy
to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od
starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na
środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!».
W dzisiejszej Ewangelii, św. Jan opisuje miłosierdzie Jezusa
wobec kobiety oskarżanej o cudzołóstwo. Pan Jezus mówi do niej „Ja ciebie nie
potępiam”. To wskazówka, jak mamy postępować wobec innych. Nie wolno nam potępiać, bo chociaż złe czyny
trzeba piętnować, to nie mamy prawa nikogo skreślać, a tym bardziej linczować,
czy obgadywać - w końcu sami nie jesteśmy bez winy. Pan Jezus chce abyśmy
podawali sobie rękę, a nie podnosili ją na siebie. W dzisiejszych czasach,
często potępiamy ludzi w Internecie i takiego „kamieniowania słowami” Jezus też
nas dzisiaj oducza.
Mikołaj Masłowski - Grabów nad Prosną k/Ostrzeszowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz