poniedziałek, 9 stycznia 2012


Dziś kolejne świadectwo na temat służby przy ołtarzu. Tym razem dzieli się nim Mikołaj, młodszy brat Alka, którego kilka dni temu poznaliście. Zapraszam do lektury i czekam na kolejne świadectwa.

za: www.par.annapiaseczno.pl
Ministrantem zostałem dlatego, że zainspirował mnie mój starszy brat Aleksander. Chciałem być do niego podobny.  Miałem 5 lat, gdy po raz pierwszy stanąłem w prezbiterium (6 grudnia - w dzień moich imienin). Pierwszą osobą, która uczyła mnie jak być ministrantem, był ks. Maciek, którego zapamiętam do końca życia. Od niego dowiedziałem się jak powinienem wykonywać swoją ministranckie zadania.  Uwielbiałem codziennie rano na RORATACH służyć do Mszy Świętej. W Wielki Czwartek zostałem mianowany na ministranta.

Jeździłem na wyjazdy(oczywiście służyłem). Pewnego razu (kiedy miałem 6  lat) pojechałem na rekolekcje do pod rzeszowskiej  Starej Wsi. Miałem wtedy swoją komżę z firankami. Ktoś powiedział mi wtedy, że nie mogę służyć w mojej komży, której przecież używałem od początku bycia ministrantem. Rozpłakałem się. Stwierdziłem, że nie chcę już więcej służyć przy ołtarzu. To trwało około 3 miesiące. Po tym czasie zdałem sobie sprawę, że służę Panu Bogu, a nie dla bycia w mojej ulubionej komży. Wróciłem i nie mam zamiaru już nigdy rezygnować. Cieszę się z łaski bycia ministrantem.

                                                                                       Mikołaj Trykowski z Elbląga



                                                                                ****
To, że należymy do LSO nie jest przypadkiem, to Boża Opatrzność. To, że jesteśmy ministrantami w dużym stopniu pomaga w spostrzeganiu świata przez pryzmat wiary, nadziei i miłości oraz bardzo nas ubogaca. Poprzez modlitwę i wiarę Bóg daje nam siły i energię na cały dzień, a Jego wierność nigdy nas nie zawiodła – w radości, ale przede wszystkim w trudnych momentach życia. 
                                                                                       Mikołaj i Alek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz