Dziś pierwszy czwartek miesiąca. Myślę sobie, że to dobra okazja, by tym, którzy zapomnieli przypomnieć, a tych, którzy nie wiedzą poinformować, że w naszym pijarskim Zakonie obecny 2012 rok przeżywany jest jako Rok Powołaniowy.
Po co on jest? Przede wszystkim po to, byśmy wszyscy uświadomili sobie prawdę o tym, że za rodzące się w Kościele powołania odpowiedzialny jest każdy z nas. Oczywiście, każdy na swój sposób.
Możemy zrobić naprawdę wiele.Choćby poprzez naszą modlitwę. Wiem, że modlitwa o powołania i za powołanych często przez młodych ludzi jest uważana za obciach. A szkoda... Spróbujcie sobie bowiem wyobrazić życie bez kapłanów...
Jeśli teraz czytasz te słowa, spróbuj w krótkim rachunku sumienia zapytać siebie o to, kiedy ostatni raz modliłeś się za kapłanów i o nowe powołania. Jeśli potrafisz podać dokładną datę - dobrze. Ale jeśli było to tak dawno, że już zapomniałeś - postanów sobie, że na przyszłość będziesz o tym pamiętał. Proście Pana żniwa - mówi Jezus - żeby wyprawił robotników na swoje żniwo.
Jeśli tak wiele złego mówi się teraz na kapłanów i na Kościół; jeśli różni ludzie coraz bardziej wyciągają kapłańskie brudy, to niech dla nas będzie to znak, że tej modlitwy za kapłanów potrzeba jeszcze więcej. Święty Jan Vianney powiedział kiedyś, że nie ma złych kapłanów. Są tylko kapłani, za których ludzie za mało się modlą.
Warto o tym pamiętać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz