środa, 22 sierpnia 2012

Środa, 22.08; Najświętszej Maryi Panny, Królowej


Ewangelia wg św. Łukasza 1,26-38

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski. Pan z Tobą”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.

Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego ojca, Dawida.

Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”. Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię.
Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną.
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł. 

***

Parafrazując reklamę pewnej marki produkującej buty sportowe, można podsumować dzisiejszą Ewangelię – Nic nie jest niemożliwe! (oryg. „Impossible is nothing”).

Te słowa Bóg również kieruje do nas. Nie należy ich jednak traktować dosłownie. Nie, nie chodzi o to,  że teraz każdy z nas będzie rodzicem Jezusa. Raczej o to, że Bóg powołuje nas do rzeczy wielkich. Do tego również wzywał nas błogosławiony Jan Paweł II: „Wypłyń na głębię!”. 

Bóg nie chce abyśmy tkwili w bezpiecznej przystani naszego życia i jedynie brodzili w wodzie po kostki albo kolana i wypatrywali horyzontu; nie chce, abyśmy żyli na pół gwizdka – można powiedzieć „Ja tylko chcę mieć dobre wykształcenie, dobrą pracę, dobrze wychowywać swoje dzieci, etc.” Nie! – Bóg chce, abyśmy mieli życie, i mieli je w obfitości! Chce, abyśmy wypłynęli na środek jeziora naszego życia, aż za horyzont i tam spotkali nasze największe nadzieje, pragnienia i przygody życia. Bóg chce, żeby nasze życie i wszystko, co w nim robimy było WIELKIE to znaczy NAJLEPSZE – nie tylko dobre. Dobre jest wrogiem lepszego!

Chcesz mieć 3.0. z egzaminu, tak, żeby tylko zaliczyć – Nie! – Rozwijaj swoje talenty i miej najlepsze wyniki w nauce i zdobądź stypendium Ministra!

Chcesz być lekarzem, który dobrze pomaga ludziom – Nie! – Bądź najlepszym lekarzem w mieście i załóż klinikę, żeby skomplikowanych operacji nie trzeba było robić za granicą, bo w Polsce wciąż brakuje specjalistów.

Chcesz być dobrym politykiem, sportowcem, księdzem, menadżerem, sprzątaczką, nauczycielką, mężem, żoną, przyjacielem… rób to pełną parą… tylko wsłuchaj się w słowa Jezusa, w swoje serce i odważnie podejmij swoją życiową misję, do której Cię wzywa, powiedz Maryjne Fiat – niech się stanie

- Boisz się?
- Maryja też się lękała – niemniej jej decyzja na „tak” zmienia świat od 2000 lat.

„Nie lękaj się, wypłyń na głębię, jest przy Tobie Chrystus” Twój i mój NAJLEPSZY Pasterz.

Piotr Szcześniak - Kraków 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz