Jezus podążył w strony Tyru i Sydonu. A
oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: «Ulituj
się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez
złego ducha». Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: «Odpraw ją, bo krzyczy za nami!» Lecz On odpowiedział: «Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela». A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: «Panie, dopomóż mi!» On jednak odparł: «Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom». A ona odrzekła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów». Wtedy
Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci
się stanie, jak chcesz!» Od tej chwili jej córka była zdrowa.
***
Panie ratuj! Panie, czy mnie słyszysz? Dlaczego nic nie mówisz? Potrzebuję Cię...
Czyż nie tak wyglądają nasze modlitwy? Tocząc monotonne życie często z braku czasu i sił zapominamy o Bogu.
Może dlatego, że Go nie potrzebujemy? A może Bóg nie jest dla nas,
tylko dla tych, którzy naprawdę nie mają co zrobić ze swoim życiem? Do kogo został posłany? Czy znajdzie dla mnie czas?
Dziś Jezus mówi: ,,Zostałem posłany tylko do zabłąkanych owiec
Izraela". Ale robię wyjątek. Jestem cały Twój. Oddaję się Tobie. Jeśli
prawdziwie uwierzysz, zrobię wszystko, będę przy Tobie.
Modlitwy uczymy się w ognisku rodzinnym. Ważne jest, aby nie zostawała tylko w domu, ale była pielęgnowana w każdym z nas. Ile paciorków, misternie przeplecionych przez rodziców za swoich dzieci. Dzieci, które postanowiły iść własną drogą - bez Boga. „Rodzice modlą się za nas.” „Jak będę starszy to też będę się modlił.” Czy będziesz mieć tyle szczęścia.?
Bóg jest łaskawy, miłosierny – to prawda. Ale Bóg nie zesłał zła na świat.
„Jak kogoś potrzebujemy - to ten ktoś, tak samo nas potrzebuje.”
Warto dziękować, nie tylko prosić. Warto się wyciszyć i pytać Boga: Czy to, co robię jest naprawdę dobre.
Paweł Polowy - Kosztowo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz