wtorek, 11 września 2012

Poniedziałek, 10.09.

Ewangelia wg św. Łukasza 6,6-11.  
W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Podnieś się i stań na środku!» Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: «Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić; życie ocalić czy zniszczyć?» I spojrzawszy wkoło po wszystkich, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!» Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.

*** 

Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy źle czynić? To pytanie zadaje dziś Jezus, ale co znamienne wcale nie czeka na odpowiedź uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Czyżby wiedział, co odpowiedzą?

Na pewno wiedział. Zresztą, człowiek na zawsze swoją odpowiedź. Często jest to taka odpowiedź, która najbardziej nam pasuje. Nie jest nowością, że człowiek często zachowuje się jak chorągiewka. Jest zmienny. To trochę tak, jak ci, którzy chodzili za Jezusem. Raz chcieli Go obwołać królem, przez co On musiał ,,oddalić się." Innym razem szukali pretekstu, by podchwycić Go w mowie. 
Takie jest człowiek. Zmienny. I dopóki człowiek na dobre nie zakorzeni się w Panu Bogu, będzie chwiejny, będzie dryfował pośród tego świata. Człowiek sam siebie nie może zrozumieć bez Chrystusa. 

Chrystus powinien być punktem odniesienia dla każdego człowieka. Bo tylko ten, kto ,,trzyma? z Jezusem będzie mógł wiernie wytrwać w miłości i prawdzie.

Mikołaj Jasiński - Brzegowo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz