czwartek, 13 września 2012

Środa, 12.09, Najświętszego Imienia Maryi

Ewangelia wg św. Łukasza 6,20-26.  
W owym czasie Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:  "Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom."


*** 


Bóg w tej scenie zwraca się do nas. Można zauważyć że słowa te Jezus kieruje do ludzi najsłabszych w naszych oczach; czyli do ubogich, płaczących, głodnych, pogardzanych, wyśmianych, odepchniętych. Do ludzi najniższej klasy społecznej, w której nikt by się nie chciał znaleźć. Jezus mówi "cieszcie sie i radujcie(...), bo wielka jest wasza nagroda w niebie".

Myślę, że na te słowa powinniśmy patrzeć w sposób duchowy, sięgnąć myślami i sercem poza ten nasz doczesny żywot, otworzyć się na wieczność, bo przecież już jesteśmy w planach Bożych nazwani "błogosławionymi."  Jezus tak nas nazywając - motywuje nas i zobowiązuje do dążenia w tym kierunku i zasłużenia na to miano - nie zawiedźmy Go! 

Pamiętajmy też o tym, że dusza nie jest w pełni szczęśliwa, gdy jej posiadacz, chełpi się tylko z dóbr materialnych, które sprawiają, że im więcej ich mamy, tym więcej pragniemy posiąść. W każdej chwili drżymy o to, by nam tego nikt nie zabrał. Wtedy dusza się smuci, bo żyjemy w ciągłej obawie i strachu. Z drugiej strony nie możemy odbierać tego fragmentu Ewangelii jako przestrogi dla bogaczy materialnych - myślę, że istnieje ktoś taki jak posiadacz bogactwa duchowego (błędnie rozumianego bogactwa) to ludzie tzw. "kolekcjonerzy", którzy chodzą dzień w dzień do kościoła, by zaliczyć wszystkie możliwe rekolekcje, biją nowe rekordy w czytaniu książek duchowych, doszukując się w nich potwierdzenia swojej świętości - nie chcą znaleźć w nich Boga, ale jedynie własną chwałę. 

Nic bardziej mylnego... Pozyskując taką wiedzę, jaką chcemy posiadać a nie jaką nam Bóg daje, posiadamy błędne myślenie na temat naszej drogi do wieczności - myślimy, że jesteśmy już na końcu tej drogi, a powinniśmy zawsze myśleć, że to dopiero początek. W tym całym fragmencie możemy zauważyć, że dusza pokorna, która w swej nędzy zdaje sobie sprawę z tego, że wszystko, co ma otrzymuje od Boga, rzeczywiście dużo od Niego otrzymuje, wiedząc, że jest ona tylko pustym naczyniem w rękach Boga, które On sam napełnia według swoich planów i zamiarów. Tak więc wszelkie dobro, które pojawia się w życiu człowieka pochodzi od Boga i jest Jego darem, a nie zasługą ludzką... 


Łukasz Szach - Warszkowo






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz