Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Któż
z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia
dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją
znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Powiadam
wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika,
który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych,
którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając
dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie
wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam". Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca».
***
Dziwna logika Pana Jezusa od razu mi się spodobała.Może w oczach świata jest ona niemądra, ale przecież nie pierwszy raz człowiek nie rozumie Boga.
Normalnie każdy pasterz chyba raczej strzeże 99 owiec. Nie znam się na pasterzowaniu, ale nie jestem pewien, czy pasterz by ryzykował utratę stada w zamian za jedną owieczkę, pewnie jeszcze słabą, chorą (zdrowa raczej by się nie zagubiła). A tymczasem Jezus - Dobry Pasterz szuka i znajduje.
To dobrze, bo tak często to ja czuję się słabą i chorą owcą. I chyba wpadłbym w rozpacz, gdybym wiedział, że nikt nie mnie wypatruje, nie szuka, nie woła. U TAKIEGO Pasterza każdy może czuć się bezpiecznie.
Radek Wojcieszak - Gniezno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz