Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A
przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze
celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną». On wstał i poszedł za Nim. Gdy
Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników
siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, którzy
szli za Nim.
Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc,
że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i
pije z celnikami i grzesznikami?» Jezus usłyszał to i rzekł do nich:
«Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie
przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».
***
Powyższy fragment Ewangelii według św. Marka mówi o powołaniu
Lewiego, człowieka zajmującego się zbieraniem podatków z terenów podległych
Cesarstwu Rzymskiemu. Był niejako urzędnikiem Heroda. Zawód ten traktowany był
z pogardą, nienawiścią, brakiem szacunku. Faryzeusze baczną uwagę
zwracali na przepisy dotyczące spożywania posiłków. Nie zasiadali do wspólnej
uczty wraz z ludźmi nie przestrzegającymi prawa, szczególnie z celnikami. Dlatego wśród uczonych w Piśmie takie zdumienie wywołał fakt
wspólnego posiłku Jezusa z celnikami i grzesznikami. Nawet samo słowo
grzesznik, w ówczesnych realiach nie odnosiło się do moralnej oceny zachowania, a raczej
do zewnętrzych form kultu.
Owa uczta to nic innego jak polemika Jezusa z uczonymi w
Piśmie. Na płaszczyźnie wspólnego posiłku ma miejsce ukazanie wielkiej
miłości Chrystusa do człowieka bez względu na jego zachowanie. Mimo pogardy
faryzeuszy do tych ludzi, Jezus zasiadł z nimi do stołu. Jest to niejako symbol
Królestwa Niebieskiego, bo jak sam Chrystus mówi: «Przyszedłem wezwać nie
sprawiedliwych, lecz grzeszników».
Tajemnica zbawienia leży w procesie
nawracania się. Upadamy i upadać będziemy. Problem polega tylko na tym, co z
tym upadkiem zrobimy. Bo sam fakt nawrócenia to nie tylko wyeliminowanie
grzechu. Człowiek ma to do siebie, że właśnie w taki sposób rozumie ten fakt.
Nawrócenie to nie tylko fizyczne odwrócenie się od grzechu, ale przede
wszystkim skierowanie wzroku na samego Boga i droga, którą będziemy musieli
przejść, aby Go spotkać. Jezus, nie zostawia nas z tym
samych, wychodzi nam naprzeciw. Świetnie to pokazuje fragment o synu marnotrawnym.
W tym fragmencie Jezus zasiada z grzesznikami do stołu, mimo pogardy otoczenia,
bo otoczenie gardziło człowiekiem, Chrystus gardzi grzechem, a nie nami. I to
jest najpiękniejsze. Bez zwględu na to co się dzieje, odwracajmy się od
grzechu, ale najważniejsze zadanie, zawarte jest w pierwszych słowach fragmentu, które wypowiada sam Jezus «Chodź ze mną!».
Lewi jest idealnym przykładem zbawczej mocy
Jezusa. Jezus wyprowadza go z jego celi, z jego dawnego sposobu życia, a co więcej
czyni go swoim uczniem.
Błażej Klag - Kraków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz