czwartek, 31 stycznia 2013

Środa, 30 stycznia

Ewangelia wg św. Marka 4,1-20.
Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej na jeziorze, a cały lud stał na brzegu jeziora. Uczył ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce: 
«Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na miejsce skaliste, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i nie mając korzenia, uschło. Inne znów padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu.
Inne w końcu padły na ziemię żyzną, wzeszły, wyrosły i wydały plon: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny». I dodał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha».
A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana tajemnica».

I mówił im: «Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści? Siewca sieje słowo. A oto są ci posiani na drodze: u nich się sieje słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi szatan i porywa słowo zasiane w nich. Podobnie na miejscach skalistych posiani są ci, którzy, gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością, lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Gdy potem przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to są ci, którzy słuchają wprawdzie słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. W końcu na ziemię żyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny».
*** 

„Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!”
Jezus nie tylko przedstawia to w przypowieści nam, którzy „patrząc, widzą, ale nie dostrzegają, słuchając, słyszą, ale nie rozumieją” , ale też dokładnie wyjaśnia samą przypowieść. Jak bardzo Bóg wychodzi do człowieka.

Poprzez gleby i losy ziaren na nich Jezus przedstawia ludzkie postawy, także nasze, wobec słowa do nas kierowanego. Wszystko jest wyjaśnione w wersetach 14-20, ale musimy zwrócić uwagę na jedną rzecz. Siane ziarno jest wszędzie takie samo, siewca nie wyróżnia żadnej z gleb. Bóg bardzo często daje nam słowo, ale w swojej wielkiej miłości daje nam także wolność, co sprawia, że to właśnie od nas zależy, czy przyjmiemy słowo oraz jakie i czy w ogóle wydamy owoce, czy będziemy wcielać w życie otrzymane słowo.
 
Będąc daleko od Boga, koło drogi, nawet nie zdołamy przyjąć słowa, bo od razu szatan je nam zabierze. Będąc niewytrwałym w wierze, możemy przyjąć słowo i nawet zacząć wprowadzać je w życie, ale przy pierwszych lepszych trudnościach upadniemy i znów będziemy puści, bez roślinności.
 
Nie możemy wreszcie pozwolić sprawom codziennym górować nad naszą relacją z Bogiem i chrześcijańskim życiem. Co z tego, że uczestniczymy w niedzielnej Mszy świętej? Co z tego, że przestrzegamy przykazań? Bogaty młodzieniec też przestrzegał, a kiedy usłyszał, że ma się wyrzec dóbr ziemskich i dopiero wtedy iść za Jezusem, odwrócił się i odszedł, po prostu..
„Jeżeli nie dałeś Jezusowi całego serca, nic mu nie dałeś”
Naprawdę trudno jest być urodzajną glebą, ale kto z nas nie chciałby wydać wielkiego plonu?
„Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!”
 
Wojtek Gulczyński - Poznań



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz