W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: «Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: "Dał im do jedzenia chleb z nieba"».
Rzekł
do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam
chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze tego chleba». Odpowiedział
im Jezus: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie
łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie».
***
Szczerze mówiąc, to na miejscu Pana Jezusa chyba bym się trochę zdenerwował. Czym? Tym, że On tyle robił, tyle mówił, a oni ciągle jeszcze pytali o jakiś znak. Byli ślepi?
Hm, człowiek XXI wieku też jest ślepy. Bóg daje nam kolejny dzień, a my narzekamy, że rano trzeba wstać do szkoły. Mamy kochających rodziców, a narzekamy, że każą nam o 21 wracać do domu. Mamy fajnych nauczycieli, którzy wypruwają sobie dla nas żyły, a my tak często oszukujemy ich na sprawdzianach i bezmyślnie przeszkadzamy w prowadzeniu zajęć.
Oj, ślepi jesteśmy. Nie zauważamy tego, co mamy. A szkoda, bo bardzo szybko możemy to wszystko stracić. I wtedy będzie już za późno. Nawet na zwykłe: dziękuję...
Wojtek Janicki - Pruszków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz