środa, 17 kwietnia 2013

Wtorek, 16.04.2013

Ewangelia wg św. Jana 6,30-35.
W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: «Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: "Dał im do jedzenia chleb z nieba"».
 
Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze tego chleba». Odpowiedział im Jezus: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie».
 
 
***

Szczerze mówiąc, to na miejscu Pana Jezusa chyba bym się trochę zdenerwował. Czym? Tym, że On tyle robił, tyle mówił, a oni ciągle jeszcze pytali o jakiś znak. Byli ślepi?

Hm, człowiek XXI wieku też jest ślepy. Bóg daje nam kolejny dzień, a my narzekamy, że rano trzeba wstać do szkoły. Mamy kochających rodziców, a narzekamy, że każą nam o 21 wracać do domu. Mamy fajnych nauczycieli, którzy wypruwają sobie dla nas żyły, a my tak często oszukujemy ich na sprawdzianach i bezmyślnie przeszkadzamy w prowadzeniu zajęć.

Oj, ślepi jesteśmy. Nie zauważamy tego, co mamy. A szkoda, bo bardzo szybko możemy to wszystko stracić. I wtedy będzie już za późno. Nawet na zwykłe: dziękuję...

Wojtek Janicki - Pruszków


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz