sobota, 27 września 2014

Ewangelia wg św. Łukasza 9,43b-45.


Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: «Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi». Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.


*** 


Dzisiejszy fragment, choć krótki, jest bardzo bogaty w treść i przesłanie. Kluczowym zdaniem jest „weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”.
 
Ciekawy jest fakt, iż ta zapowiedź śmierci następuje bezpośrednio po uzdrowieniu chłopaka opętanego przez złe duchy, gdzie Jezus wyzywa ludzi, nazywając ich niewiernym plemieniem. W opisie drugiej zapowiedzi męki Chrystusa ludzie nie zrozumieli Jego słów i bali się pytać o wyjaśnienie. 


Brzmi to znajomo? Jak często w naszym życiu boimy pytać się o wyjaśnienie trudnych spraw? Jak często wolimy czegoś nie rozumieć, bo tak jest wygodniej, łatwiej? Jezus jest otwarty na nasze pytania, na wątpliwości. On się przed nami otwiera cały i jest szczery do bólu. Mówi, że Bóg zostanie wydany w ręce ludzi i oni Go skażą na śmierć. Wśród tych ludzi będą Apostołowie, którzy Go zdradzą, zwątpią w Niego, uciekną… 

Wśród tych ludzi jesteśmy my, którzy na co dzień skazujemy Jezusa wielokrotnie na śmierć. Zachowujemy się tak, jakby Jego nie było, albo jakby przez chwilę nie patrzył, nie słuchał… A On jest w każdej sekundzie naszego życia obecny i krzyżowany w chwilach odwracania się od Niego. Oczywiście, zawsze tłumaczymy sobie, że przecież można w każdej chwili się nawrócić, że Jezus zawsze przebaczy, ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Jak długo damy radę tak żyć? 

W którymś momencie można dojść do wniosku, że takie życie jest bez sensu, będzie nam wstyd pójść do spowiedzi po raz kolejny z tymi samymi grzechami. Będziemy bali się szukać rozwiązania i odpowiedzi na trudne pytania. Nie możemy dopuścić do takiej sytuacji. „Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed, tak, że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.”

Sebastian Gołębiewski - Bolszewo

***

I drugi, równie ciekawy komentarz do tego fragmentu Ewangelii:

Zastanawiam się, jak Jezus zrobiłby to w dzisiejszych czasach, jak zapowiedziałby swoją mękę... Przenosząc tę sytuację na dzisiejsze czasy, myślę sobie, że mogłoby to wyglądać tak: Jezus, jako współczesny celebryta, w najlepszym momencie swojego show ogłasza, że wkrótce to się skończy, że przyjdzie czas, w którym 'zostanie On wydany w ręce ludzi', a ci go zabiją. Bez sensu, prawda? 

Jak można tak popsuć sobie swój wizerunek, swój 'image'? A jednak Jezus otwarcie mówi o tym, że zbliża się kres Jego życia, zapowiada to wszystkim, którzy go słuchają. Dlaczego więc nam, słuchającym Jezusa, tak często jest trudno uwierzyć w Jego zawsze prawdziwe słowa?


Mateusz Kozioł - Kraków 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz