Ewangelia wg św. Łukasza 10,17-24.
Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: «Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają».
Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: «Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają».
Wtedy rzekł do nich: «Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie».
W
tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł:
«Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed
mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż
takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt
też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i
ten, komu Syn zechce objawić».
Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo
powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy
widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli».
***
Mamy szczęście. Widzimy to, co inni chcieli widzieć i słyszymy to, co inni chcieli słyszeć. Wielu chce, a nie może... A my...
Możemy, a często tego zupełnie nie doceniamy. Możemy nosić na szyi krzyżyk, (pytanie tylko czy nosimy), możemy chodzić do kościoła, możemy należeć do Oazy, możemy wyjechać z księdzem w góry... Możemy. Osobiście znam jednak takich, którzy nie mogą...
Byłem kiedyś na kolonii z dziećmi z Uzbekistanu. Pojechałem jako ksiądz - w sutannie. Na zakończenie obozu zwyczajowo robiliśmy sobie zdjęcia. Wtedy podeszła do mnie opiekunka grupy z Uzbekistanu i łamiącą polszczyzną powiedziała: ,,Proszę, żeby ojciec nie robił sobie zdjęć z naszymi dziećmi. Gdyby władze naszego kraju zobaczyły zdjęcie uzbeckiego dziecka z księdzem albo chociażby z krzyżem, jego rodzice natychmiast straciliby pracę."
o. Piotr SchP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz